czwartek, 11 lutego 2016

Zamek w Chęcinach pierwszą siedzibą sejmu polskiego?

Z serii odkrywamy świętokrzyskie, o zamku w Chęcinach i jego atrakcjach.



Przemierzałam w swoim życiu setki razy trasę nr 7 Kraków - Warszawa. Zawsze już z oddali widać było 3 wieże zamku w Chęcinach. Za każdym razem było "patrzcie zamek!", ale nigdy nie zatrzymaliśmy się przy nim choćby na chwilę.
Postanowiliśmy to zmienić i wybrać się specjalnie na wycieczkę do zamku.


Trochę historii

Zamek góruje nad resztą krainy, więc jest widoczny od każdej strony z jakiej się nadjeżdża. Wybudowany na wysokim wzniesieniu na przełomie XIII i XIV wieku, nie do końca wiadomo przez kogo. Za inicjatorów budowy najczęściej uważa się króla czeskiego Wacława II, biskupa Krakowa Jana Muskatę, Mikołaja Sieciesławowicza herbu Odrowąż czy też Władysława Łokietka (przed koronacją). Zatem tego się nie dowiemy. Jednak wydarzenia, do których doszło na owym zamku odegrały bardzo dużą rolę w historii Polski, bowiem Władysław Łokietek w 1331r. przed bitwą pod Płowcami zwołał ogólnopolski wiec w Chęcinach, co jest uważane za początek parlamentaryzmu w Rzeczpospolitej. Kolejny taki zjazd miał miejsce dopiero ponad 150 lat później.

Zwiedzanie zamku w Chęcinach

Wróćmy już do naszego zamku w czasach dzisiejszych. U podnóża góry zamkowej znajduje się parking, jakaś zabudowa gastronomiczna, jednak chyba w zimie nieczynna. Udajemy się wytyczonymi ścieżkami do zamku, po drodze musimy pokonać naprawdę dużą ilość schodów i to jest to, co małe tygryski lubią najbardziej(czyli nasze dziecko). Ściga się z nami, a my z nim nie mamy żadnych szans, bo tych schodów jest naprawdę dużo.
 W końcu doganiamy go przy wejściu do zamku. Bileciki i zwiedzamy.

Ruiny zamku są w dobrym stanie, wiele budowli odrestaurowanych, wytyczone ładnie ścieżki. Pierwsze co nam się rzuca w oczy to wielka 100 metrowa studnia, na szczęście przysypana. Idziemy na pierwszą z trzech wież, najniższą kwadratową. Najpierw w półciemnościach idziemy do lochu, który zamieszkuje, jak się okazało szkielet więźnia. Szybko wychodzimy, bo plastikowy szkielet akurat niektórych trochę przestraszył :) Zatem schodkami(kolejnymi) na górę i mamy widok na miasteczko i krajobraz Gór Świętokrzyskich.
studnia

Chęciny ,  widok z małej wieży

Schodzimy i zmierzamy do kolejnych wież. Po drodze mijamy straganik z prawdziwymi hełmami rycerskimi, mieczami, tarczami i kolejnym kolegą szkielecikiem. Wszystkie te przedmioty są dostępne dla zwiedzających, można je przymierzyć i spróbować powalczyć sporej wagi mieczem. Mój mąż stał się na chwilę rycerzem, ale coś tego miecza jedną ręką unieść nie mógł, bo miecz okazał się dwuręczny ;) Synek też przywdział hełm na głowę, ale tylko na 3 sekundy, bo ciężko go było unieść na małej główce.



Przy wieży od wschodniej strony zamku, w piwnicy znajduje się skarbiec- sporo złotych monet i skrzynia z kosztownościami, my od siebie też dorzuciliśmy parę złotych grosików. Teraz czekała na nas do zdobycia najwyższa wieża i kolejne schody, i schody, i schody. Warto było. Co prawda mieliśmy nie najlepszą widoczność, ale blokowiska kieleckie oddalone ok. 15 km były dostrzegalne, ;). Widok z wieży, to piękna, obszerna panorama, przy czystym powietrzu można stąd zobaczyć Tatry(może kiedyś...). Jednak mimo braku Tatr, mimo braku zieleni, i mimo braku 200km widoczności i tak było pięknie- kolor nieba rekompensował wszystkie braki.

widok z wysokiej wieży



Na koniec została nam jeszcze była część mieszkalna. Podobno pojawia się tutaj od czasu do czasu duch białej damy, a ową damą miała być Królowa Bona, która niegdyś zamieszkiwała w zamku. Chcąc powrócić do rodzinnych Włoch spakowała wszystkie skarby i kosztowności na swoje powozy i wyruszyła w drogę. Jednak ciężar ich był tak wielki, że przerwał drewniany most na Nidzie i wszystkie skarby utonęły w wodzie, a królowa Bona do teraz szuka swoich skarbów na zamku. My ducha białej damy nie widzieliśmy, chociaż....może jednak jakaś była.


 Tak dobiegł koniec naszego zwiedzania zamku, jeszcze tylko pamiątkowy kamyk kupiony na straganie - obowiązkowy w tych okolicach, które są szczególnie bogate w różnego rodzaju kamienie i minerały. Nas zauroczył krzemień pasiasty, który występuje tylko w Polsce i tylko w rejonach świętokrzyskich, chyba następna wycieczka to Muzeum Minerałów i Skamieniałości, a przynajmniej któraś z kolejnych. No i oczywiście Jaskinia Raj.




 Informacje praktyczne: 

 Ceny biletów wstępu


Przy parkingu są mapy z zaznaczonymi okolicznymi atrakcjami turystycznymi. Na mapie atrakcje są, jednak jak chcieliśmy do nich dotrzeć, to nawet GPS nie pomógł, niestety żadnego oznakowania. Tu daje wielki minus naszej wycieczce, a że słońce już zachodziło, to musieliśmy wracać.

Jeśli chcielibyśmy coś zjeść w okolicy, to dużego wyboru nie ma. Możemy polecić pobliską restaurację przyhotelową Okrąglak w Korzecku. Co prawda większości dań z menu nie było, ale to co udało nam się wybrać było naprawdę smaczne i dużo. Zamówiliśmy dwudaniowy obiad, a już samą tradycyjną zalewajką byliśmy najedzeni.

 Ocena wycieczki 3/5

Follow my blog with Bloglovin

4 komentarze:

  1. Moje okolice :) Wygląda pięknie, muszę znów go odwiedzić bo nie miałam okazji widzieć go po remoncie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, bo faktycznie widać, że na zamku dużo nowości, mimo że przed remontem go nie widziałam, oprócz tych wież z oddali ;)

      Usuń
  2. Muszę się kiedyś koniecznie tam wybrać na jakąś wyprawę rowerową. W końcu to nie aż tak daleko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wręcz całkiem blisko skoro potrafisz w 1 dzień zrobić 300!km. Pozdrawiam :)

      Usuń