Wybieramy się na Trzy Korony. Jeden z najpopularniejszych
szczytów w Pieninach wznoszący się na wysokość 982 m n.p.m. Swą popularność
zawdzięcza, ciekawej, stosunkowo prostej trasie i urozmaiconym krajobrazom.
Podobno w XVIII wieku ze szczytu tej góry startował na
specjalnie skonstruowanej przez siebie maszynie latającej niejaki brat Cyprian-
zakonnik z Czerwonego Klasztoru. Tak głoszą legendy, my natomiast głosimy i
sławimy piękno wędrówki na tę górę.
Szlaków jest kilka, można rozpocząć w Szczawnicy,
Krościenku, Sromowcach Niżnych i Wyżnych. My wybieramy szlak z Krościenka przez
przełęcz Szopka.
Kiedy planowaliśmy wyjście na tę górę z naszym maluchem, przewertowaliśmy sporo stron w poszukiwaniu informacji, jak z tą górą dają sobie radę dzieciaki. Niestety nie znaleźliśmy za wiele informacji na ten temat. Niektórzy twierdzili, że żaden problem, a inni zupełnie odwrotnie. Postanowiliśmy to sprawdzić.
Trudność trasy
Wyjście na szczyt zajmuje około 2 godzin dla dorosłych
piechurów. Mimo, że góra niewielka, podejście do najłagodniejszych nie należy.
Po drodze sporo skałek, lasy, szlak ciekawy.
Czy jest odpowiedni dla dzieci? Odpowiem asekuracyjnie – to
zależy. Dla kilkulatka, który raczej po górach nie chodzi, na pewno będzie to
góra stanowczo za trudna. Nie nadaje się na pierwszy raz, czy nawet drugi i trzeci.
Dla sprawdzenia kondycji i zainteresowania, polecam na
początek wąwóz Homole, czy górę Wdżar. Jeśli jednak wiemy, że nasze dziecko
lubi sporo chodzić, jest wprawione i dreptanie szlakiem jest dla niego ciekawym
wyzwaniem, to polecam, bo jak już zdobędzie szczyt, to będzie zachwycone.
Powinniśmy dodatkowo wziąć pod uwagę, że czas przejścia trasy
może nam się wydłużyć. Tak jak wspominałam, szlak najłatwiejszy nie jest i powinniśmy wkalkulować sporo postojów. Szczególnie jeśli idziemy w sezonie, będziemy musieli
odstać swoje w oczekiwaniu na wejście na taras widokowy. Nie zapomnijmy o pieczątce upamiętniającej zdobycie szczytu. (Książeczka PTTK jest też świetnym sposobem motywującym dziecko do pieszych wędrówek. Ileż to szczęścia, gdy strony zapełniają się pieczątkami i zdobywane są kolejne punkty do kolekcji.)
Krajobraz z tarasu
jest przepiękny i będzie nim zachwycone zarówno dziecko jak i dorosły. Wchodzimy
na niego po specjalnie skonstruowanych metalowych schodach. Wstęp płatny kilka
złotych.
Na Trzech Koronach byliśmy wiele razy, ale pierwszy raz widziałam w
tym miejscu coś takiego. Pieniny pływające w morzu chmur.
Widoki stąd zapierają dech w piersiach o każdej porze
roku, a przyznam się szczerze, że zimą nas tu jeszcze nie było. Zatem plan na
kiedyś.
Idąc ze starszym dzieckiem, polecamy schodząc z Trzech
Koron, podejść szlakiem na Sokolicę. Nawet jeśli dziecko w trakcie stwierdzi,
że na żadną górę już nie idzie ;) To ta część trasy, po której schodzimy jest naprawdę
przepiękna, z widokiem na przełom Dunajca, a przy tym bardzo ciekawa, bo
schodzimy po skałach, uskokach trzymając się poręczy, a takie urozmaicenie
terenu dzieciom bardzo się podoba. Dzięki temu naprawdę szybko docieramy na dół.
Przepaść w drodze na Sokolicę z Trzech Koron (zabezpieczona barierkami) |
Jeśli chcecie zaplanować trasę swej wycieczki z innego
miejsca, to polecam skorzystać z kalkulatora szlaków dostępnego na tej stronie.
Bardzo pomocne narzędzie pokazujące możliwe szlaki i czasy przejścia.
Widok z TARASU na szczycie jest przepiękny. Warto zaplanować wyjście na Trzy Korony po sprawdzeniu pogodny aby mieć tak piękne zdjęcia jak u Was można zobaczyć.
OdpowiedzUsuńAle jak wiadomo w górach ciężko zaplanować pogodę, bo szybko się ona zmienia. Jak byliśmy jeszcze na dole, to padał deszcz i nic nie było widać, a tu na szczycie taka niespodzianka :) I to jest piękne :)
Usuń