poniedziałek, 14 marca 2016

Muzeum Zabawy i Zabawek w Kielcach - kolejny punkt wycieczki świętokrzyskiej

O Muzeum Zabawy i Zabawek w Kielcach słów kilka, manufakturze słodyczy albo aptece wyobraźni (jak kto woli) oraz o miejscu zwanym Kadzielnia.


Odkrywając świętokrzyskie pojechaliśmy do stolicy województwa, a precyzyjnie postanowiliśmy odwiedzić Muzeum Zabawy i Zabawek w Kielcach. Nasz maluch najbardziej nie mógł się doczekać tej atrakcji, ciągle dopytywał, kiedy w końcu tam będziemy...
Udało się jesteśmy...

Zwiedzamy muzeum


Na początek trochę mrocznie, a w zasadzie bardzo mrocznie. W pierwszej sali ciemno, delikatnie podświetlone witrynki ze starymi zabawkami, dużo lalek sprzed wieku wraz z opisami - z czego są zrobione, z jakiego kraju pochodzą i z którego roku. Podobnie przedstawione stare samochody, klocki, domki dla lalek. Z sali szybko wychodzimy, bo niektórym szybko się znudziło, a poza tym ta mroczność...

W następnej sali stoliki z krzesełkami, na stolikach drewniane klocki, na podłodze puzzle gigant – dziecko może na chwilę przysiąść i się pobawić, choć wszystko dość mocno podniszczone. Puzzle szybko ułożone, więc idziemy dalej.

W kolejnym pomieszczeniu (tu już jasno – na szczęście są okna) witryny z przeróżnymi zabawkami. Tu mogliśmy jako dorośli powspominać sobie dziecięce czasy, bo pełno zabawek z naszych lat, ale oczywiście za długo napatrzeć się nie mogliśmy, bo co to za atrakcja dla dziecka, oglądać zabawki którymi nie można się nawet pobawić.

Idziemy dalej i tutaj, w sporym pokoju znajduje się raj gier planszowych. Jest ich mnóstwo, a na końcu pomieszczenia, miejsce, w którym można wybrać sobie grę planszową z udostępnionych i rodzinnie zagrać. Nareszcie coś naszego synka zainteresowało na dłużej, wybrał sobie grę, zresztą całkiem sympatyczną - koty i myszy i gramy. Po skończonej grze przed nami jeszcze do obejrzenia zostały makiety do zabawy stworzone przez dzieci, modele samolotów, statków, czołgów i na koniec zabawki drewniane, które można dotknąć i wypróbować – na szczęście J Tu spędzamy trochę więcej czasu, bo nasze dziecko zauroczyło się drewnianym stukającym bocianem. Po wypróbowaniu wszystkich drewnianych sprzętów udajemy się do wyjścia.

Oceniając muzeum, dalibyśmy mu wspólnie 3/5. Nasz szkrab wychodząc powiedział :” myślałem, że tu będzie trochę inaczej”. My nie mieliśmy jakichś wyobrażeń, ale mieliśmy pewien niedosyt, mimo że było tu i coś dla dorosłego i dla dziecka, i do wspólnej zabawy. 
Na pewno jednak będąc w Kielcach warto tu zajrzeć, szczególnie z dzieckiem. Może nie będzie to najwspanialsza sentymentalna podróż po krainie zabawek, ale przyjemna odmiana od zwykłych muzeów. My będąc pod wrażeniem i urokiem muzeum H. Sienkiewicza, do muzeum zabawek mieliśmy spore wymagania - na pewno za duże.


Muzeum Zabawy i Zabawek przy placu Wolności w Kielcach






Apteka wyobraźni czyli karmelowa manufaktura


Większą atrakcją dla naszego dziecka okazała się manufaktura słodyczy, gdzie odbywają się pokazy tworzenia karmelowych słodyczy. Każdy uczestnik biorący udział w pokazie uczy się jak wykonać tradycyjne słodycze z karmelu i na koniec samodzielnie wykonuje lizaka. Za to wszystko +  dyplom małego karmelarza zapłacimy 9zł. A rodzice w tym czasie mogą przysiąść przy stoliku i napić się kawy, bo manufaktura słodyczy to również kawiarnia. Warto tu przyjść z dzieckiem również poza pokazami, na kawę, na ciacho. Funkcjonuje tu duża sala zabaw dla dzieci, warto zakupić pyszne cukierki i lizaki w przeróżnych kształtach. Smakuje to wszystko wyśmienicie i jest warte od czasu do czasu małego grzechu. Nasze dziecię oceniło, że manufaktura karmelu i lizaki, to najlepsza rzecz jaka go w tym dniu spotkała ;)
Przed pójściem do krainy cukierków polecamy pyszny obiad w Restauracji Kieleckiej, żeby dzieciaki nie postanowiły z głodu zjeść wszystkich dostępnych w manufakturze słodyczy. Restauracja znajduje się zaraz obok Muzeum Zabawek, posiada menu dla dzieci i fajne propozycje dań. Wszystko było bardzo smaczne, w atrakcyjnych cenach i przyjemnym wnętrzu.
Manufaktura słodyczy, apteka wyobraźni

Manufaktura karmelu

Masa na lizaki


Niespodzianka w centrum miasta



Po tych wszystkich atrakcjach wracamy do domu. Słońce ma się już ku zachodowi, wsiadamy w samochód, zapinamy pasy i wyjeżdżamy z centrum, ale ale….. udało nam się ujechać chyba z kilometr od miejsca postoju, a tu praktycznie w centrum miasta ukazują nam się takie widoki.

Kadzielnia z jeziorkiem szmaragdowym


Jaskinie udostępnione do zwiedzania


 Szybko zjeżdżamy i zatrzymujemy się. Jest to dawny kamieniołom Kadzielnia, gdzie znajduje się obecnie amfiteatr (odbywają się tu róże imprezy i koncerty). Idziemy ścieżką wśród skał, jest naprawdę pięknie i niesamowicie, w dole tzw. jeziorko szmaragdowe.
Od kwietnia można przejść się wzdłuż kamieniołomu przechodząc zamieszkaną przez nietoperze jaskinię (umawiając się wcześniej telefonicznie na zwiedzanie tel. 695213381, od poniedziałku do soboty w godzinach 9.00-17, lub e-mail: jaskiniakadzielnia@gmail.com ), ale w marcu nietoperze jeszcze śpią. Gdy wokół jest zielono musi być tu jeszcze piękniej. Niestety robi się coraz zimniej i ciemniej, więc robimy kilka fotek i uciekamy.
Ciekawe miejsce choćby na spacery, biorąc również pod uwagę to, że naprzeciwko znajdują się po prostu zwykłe blokowiska. Kadzielnia to niezła odskocznia od miejskich widoków.

Śiętokrzyskie nas ciągle zaskakuje i chyba to się nie nigdy zmieni. J


Ocena wycieczki 4,5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz